czwartek, 29 sierpnia 2013

lody waniliowo - truskawkowe z kropkami pistacji

Dlaczego taki tytuł? Na wakacjach zajadaliśmy pyszne lody :) Ta bransoletka to jak wspomnienie wakacji.

Długość z zapięciem 19 cm



Czeka na adopcję :) Może to Ty?

środa, 28 sierpnia 2013

migawki z wakacji 2013 - część ostatnia

Czas wakacyjny szybko mija, niestety.

W ostatnim dniu spotkałam się z kilkoma robótkomaniaczkami z Zamojszczyzny



Ostatni spacer na łąkę, głęboki wdech świeżego powietrza i w drogę.

W stronę zachodzącego słońca



wtorek, 27 sierpnia 2013

migawki z wakacji 2013 - część trzecia

Zamość - moja miłość odwzajemniona.

Zamość to najpiękniejsze miasto jakie do tej pory widziałam. Może dlatego, że chciałabym mieszkać we włoskim miasteczku?

Największe tłumy turystów tradycyjnie na Rynku





Wejście do Parku Zamoyskiego. Park został odnowiony, tylko nie wiadomo dlaczego w fosach nie było wody :(


Mniej znany Zamość, który odkrywa przede mną mój małżonek :)


 Piękne kamieniczki

 Prześliczne podwórka

Cudne sklepienia


Kolejne podwórko. Przez moment można poczuć się jak w Padwie





Nawet szyldy są śliczne




Zamość nocą




W Zamościu jest też Ogród ZOO, które w tym roku zwiedziliśmy z dziećmi:





A na Rynku 15 sierpnia stały czołgi




cdn.

niedziela, 25 sierpnia 2013

migawki z wakacji 2013 część druga

W Hrubieszowie jest przepiękna cerkiew prawosławna, którą mieliśmy okazję obejrzeć od środka i posłuchać opowieści popa. 
Cerkiew została wybudowana w latach 20 XVI stulecia, obecnie jest remontowana. 
Jest bogato dekorowana z zewnątrz (gzymsy, nisze, kolumienki). Wejście do świątyni prowadzi przez przedsionek, ponad którym wznosi się wieża. Całość wieńczy trzynaście kopuł i jest to jedyna cerkiew na terenie Polski, w której zastosowano taką liczbę. Kopuły nad dzwonnicą zwieńczone są pozłacanymi krzyżami.

We wnętrzu jest zakaz fotografowania, więc pożyczam kilka znalezionych w necie











Nasze dzieci tak średnio były zainteresowane cerkwią, więc wzięliśmy je na plac zabaw. Stanowczo bardziej im się podobało :)




cdn.

sobota, 24 sierpnia 2013

migawki z wakacji 2013 część pierwsza

Czy poznajecie to miasto??


Odwiedziliśmy je w drodze do celu naszych wakacji. Nie jest tak piękne jak w pewnym popularnym serialu. Przynajmniej ja nie wpadłam w zachwyt :)


Było wietrznie, ale ciepło.


Ziemia hrubieszowska przywitała nas słoneczkiem, wspaniałymi widokami żniwnymi. Zazwyczaj jak tam wyjeżdżamy żniwa już są zakończone i jedynie można zobaczyć zbiory fasoli.

cdn.

niedziela, 4 sierpnia 2013

przeczytałam i polecam Nurowska Maria

Odkryłam pisarkę Marię Nurowską ... Od pierwszej strony książki "Księżyc na Zakopanem" już wiedziałam, że ta pisarka zagości pod moim dachem na dłużej.

Jak już wspomniałam najpierw przeczytałam:


Tutaj znalazłam opowieść o tym jak to się stało, że pani Maria została pisarką, o poszukiwaniach swojego miejsca na ziemi w sensie metaforycznym i dosłownym. Pisarka przyznaje, że jej życiem rządzi przypadek. W pewnym momencie czytania zaczęłam się zastanawiać czy to nie powieść fikcyjna. Polecam z całego serca.

Potem natrafiłam na półce bibliotecznej na "Listy miłości"

Czytałam jednym tchem, ciekawa zakończenia. Na szczęście było szczęśliwe, bo chyba popłakałabym się do reszty. "Listy miłości" to cudowna opowieść - spowiedź głównej bohaterki Żydówki, która przeżyło piekło getta. Z tego getta wyniosła wstyd i poczucie winy, bo aby tam przeżyć sprzedawała własne ciało. I ta sprawa zaważyła na całym jej życiu, ciągnęła się za nią i wyłaniała się w najmniej oczekiwanych momentach. "Listy miłości" są skierowane do jej partnera życiowego, nigdy nie wysłane, a jednak trafiły do adresata. Co z tego wynikło musicie przeczytać sami.

Przedwczoraj skończyła ostatni tom trylogii ukraińskiej ("Imię Twoje" "Powrót do Lwowa" "Dwie miłości")




Wspaniała opowieść o poszukiwaniach zaginionego na Ukrainie męża (Amerykanina). Jednak czy na pewno to jest motywem przewodnim? Według mnie Nurowska chciała zwrócić uwagę na sytuację polityczną Ukrainy i to z całą pewnością jej się udało w stosunku do mojej osoby.Każdy z nas wie co to jest Lwów, coś tam słyszał o historii tego miasta, o rewolucji pomarańczowej obszernie dyskutowano w mediach. Jednak ta trylogia uświadomiła mi czym tak naprawdę jest wolność dla Ukraińca. Uświadomiła mi także inną rzecz, mianowicie sytuację w strefie zero, gdzie nadal żyją ludzie, bo nie wyobrażają sobie swojego domu w innym miejscu. Przerażające, tym bardziej, że łowią ryby (ogromne, chyba wiadomo dlaczego!) i po te ryby przyjeżdżają mieszkańcy Kijowa. 
I z tym wszystkim styka się główna bohaterka trylogii, która podejmuje odważne decyzje. Zaskakujące jest zakończenie drugiego tomu i początek trzeciego. Jednak po zamknięciu ostatniej strony trzeciego tomu poczułam niedosyt i chcę więcej!!

Zarwałam noc i to nie na film, czy robótkę, ale na książkę. Jest jeszcze we mnie świeża, nieprzemyślana. Moja opinia jeszcze zagubiona, rozdarta na dwie części. Spytacie co mnie tak rozdziera? 
Zachęcam do przeczytania: 


 Zachęcam tych, którzy krzyczą "zdrajca" i tych co wołają "bohater".